Sens EN

„Sens” nowoczesny magazyn psychologiczny nr.5/20 maj 2010 str. 42 „Moja piękna ciąża” Katarzyna Sołtan

Olga Pulwarska i Magdalena Iller z Belly Session Studio w Warszawie założyły pierwsze w Polsce studio specjalizujące się w fotografii kobiet w ciąży. Kiedy opowiedziały o swoim pomyśle rodzinie, spotkały się z dezaprobatą.  – Gdy moje babcie usłyszały, czym chcę zajmować się w życiu, były zdegustowane i przerażone. »Będziesz fotografować brzuchy ciężarnych kobiet? Przecież to okropne!«. Poprzednie pokolenia traktowały brzuch ciężarnej jako deformację ciała, którą należy chować  – mówi Olga.

– To pokolenie wyrosło w świecie, w którym ukrywało się ciążę, a przynajmniej nie eksponowało się jej. –wyjaśnia psycholog, Anna Kos. – Kobiety skrywały swe ciała w workowatych sukniach i dużych swetrach. Krępujące było pokazywanie ciała, które zmieniało się w tak wyraźny sposób. Dziś kobiety podkreślają swoje brzemienne kształty, chcą być piękną mamą i atrakcyjną partnerką.

To olbrzymia rewolucja, bo do niedawna ciąża była tematem wstydliwym, obarczonym mnóstwem dziwnych zabobonów. Chociażby takim, że nie wolno fotografować ciężarnej kobiety, bo to może przynieść pecha i jej, i dziecku. Temat należał do wstydliwych także dlatego, że ciąża oznacza seks, a ten przestał być tematem tabu w Polsce dopiero po tzw. rewolucji seksualnej na przełomie lat 80. i 90. Poza tym trudno czuć się kobieco i seksownie, kiedy ciało przybiera na wadze, nogi są opuchnięte, do tego dochodzą problemy z kręgosłupem, rozstępy i, przebarwienia. Zmianę w takim spojrzeniu na figurę ciężarnej i obnażony brzuch wywołała Demi Moore. Pozując na okładce Vanity Fair w 1991 r. w 7 miesiącu ciąży, wzbudziła wiele kontrowersji, ale szybko znalazła naśladowczynie. W Polsce na sesję w prasie odważyły się Kasia Kowalska i Natasza Urbańska. – Na pewno łatwiej przełamać tabu komuś znanemu, podziwianemu. To dodaje odwagi innym. – przekonuje Anna Kos. – Macierzyństwo stało się przywilejem, a nie obowiązkiem – można się nim chwalić i cieszyć bez ograniczeń. – dodaje. I utrwalać pokaźny brzuch na fotografiach albo nawet zafundować sobie gipsowy odlew. Czy chodzi tylko o pamiątkę?

– Nadając brzemienności artystyczną oprawę, zatrzymujemy czas – mówi psycholog – Ciąża to okres, w którym ciało i psychika kobiety przygotowuje się do porodu, aktu czysto fizjologicznego, który z estetyką ma niewiele wspólnego. Sztuka oddala nas od tego, co w końcu i tak musi nastąpić – od porodu i połogu. Pokazuje również, że pomimo fizjologii, na którą jesteśmy skazani, ciało jest piękne.

Olga Pulwarska i Magdalena Iller postanowiły, że zaczną zawodowo utrwalać to piękno. Mimo dezaprobaty babć założyły studio fotograficzne Belly Session, specjalizujące się wyłącznie w fotografii ciążowej. – Inspirowałyśmy się i wzorowałyśmy na Stanach Zjednoczonych, gdzie takie studia są bardzo popularne. Gdy zorientowałyśmy się, że w Polsce nie ma ich w ogóle, postanowiłyśmy to zmienić. – W ten sposób stały się prekursorkami w dziedzinie fotografii ciążowej.

Duma i odwaga

Zdjęcia w ciąży to pretekst, żeby o siebie zadbać i doskonała okazja, żeby przełamać w sobie jakąś barierę. – Nasze klientki często mówią, że chciałyby rozbieraną sesję, ale do końca nie są pewne, czy się odważą. – mówi Olga z Belly Session Studio. – Takie sesje dowartościowują. Dziewczyny wychodzą od nas dumne z siebie, że się zdecydowały, docenione i kwitnące. Dostajemy też listy z podziękowaniami i wyznaniami, że sesja była dla nich swoistą terapią.

Wciąż jednak wiele kobiet krępuje się przed obiektywem. Ciało w ciąży zmienia swoją formę i nie mamy na to wpływu. Przestaje być tylko nasze, dlatego uczymy się je od nowa akceptować i poznawać. Uczuciu szczęścia towarzyszy lęk, że już nigdy nie będzie takie samo. – Kobiety często nie zdają sobie sprawy, że ich odmienny stan i zmiany w figurze nie podlegają krytycznym ocenom fotografującego, a wręcz przeciwnie – ta inność jest fascynująca.- mówi Marek Sułek, malarz i fotograf, twórca studia Reretro, w którym stylizuje zdjęcia na fotografie przedwojenne. – Osiemdziesiąt procent fotografowanych przeze mnie kobiet w ciąży zdecydowało się na akty. Myślę, że w ten sposób chcą pokazać prawdę. Jeśli pozują w ubraniu, ich brzuch jest uwypuklony, ale nie pokazują istoty. – uważa Marek. Niemniej wiele kobiet woli, kiedy po drugiej stronie obiektywu stoi druga kobieta – łatwiej im wtedy pokonać wstyd i niepewność. W ubraniu lub bez, fotografowanie ciała w ciąży jest aktem intymnym i nie bez znaczenia jest, kto zamyka w kadrze jedne z najważniejszych chwil w naszym życiu

Odlew poproszę!

Coraz większą popularnością cieszą się też gipsowe odlewy brzuszków. Gosia Tys , mama Michała, oprócz sesji zdjęciowej postanowiła zrobić sobie taki odlew. Była wtedy w 8 miesiącu ciąży. – Czułam się bezpiecznie, bo w każdej chwili mogłam wstać i zrezygnować. Taki komfort jest niezwykle ważny, gdyż kobieta w ciąży ma różne lęki i nastroje. – wspomina Gosia. Jej synek ma już 10 lat. Zdjęć jeszcze nie widział i Gosia nie wie, czy pokaże mu wszystkie, ale odlew – jak najbardziej. – Wtedy, 10 lat temu, myślałam, że to odważna decyzja. Zapytałam nawet swoją ginekolog, czy są jakieś przeciwwskazania. Bałam się, że mnie wyśmieje, ale ona uśmiechnęła się i powiedziała mi, że to fajna pamiątka.

Techniki wykonywania odlewów są różne. Na brzuch nakładamy gips, wcześniej natłuszczając ciało kremem albo wazeliną kosmetyczną. Stosuje się też masę algową. Taki odlew można ręcznie pomalować, dopasować do wystroju wnętrza i oprawić w ramki, tworząc rodzaj trójwymiarowego obrazu.  – Kobiety w ciąży chcą uchwycić chwile, które nie wiadomo, czy się jeszcze powtórzą – mówi Anna Kos – Rzeźba wydaje się czymś odważniejszym, nietuzinkowym, namacalnie obrazującym początek nowego życia.

Marek Sułek pierwszy odlew brzuszka wykonał ponad 10 lat temu. – Taki zabieg nie jest  niebezpieczny, ale gips ma swoją wagę, a podczas procesu odlewania pod jego masą rośnie temperatura. Kobiety zazwyczaj proszą o taki odlew w ostatnim etapie ciąży, kiedy brzuszek jest największy, ale i najwrażliwszy. Dlatego tak ważne jest, aby ktoś, kto wykonuje odlew, znał się na tym. – ostrzega.

Kiedyś pokażę je synowi

W głowie Magdy Marek, mamy miesięcznej Mai, pomysł na sesję w ciąży narodził się podczas oglądania zdjęć znajomej. Gdy sama zaszła w ciążę, a brzuszek nieco urósł, umówiła się na spotkanie z fotografem, żeby omówić szczegóły. Wspólnie doszli do wniosku, że decyzję o tym, czy odsłoni brzuch, podejmie w trakcie sesji. – Nie chciałam całkiem nagich zdjęć, myślałam raczej o takich subtelnych, z przezroczystą tkaniną. W końcu jednak nie zdecydowałam się na to. Byłam tak spięta, że wszystkie zdjęcia mam w ubraniu. – Ale nie żałuje. Jadąc do studia wzięła ze sobą całą walizkę ubrań przylegających do ciała i podkreślających krągłości. Na sesję zdecydowała się właściwie w ostatnim momencie, w 8 miesiącu ciąży. Mówi, że zdjęcia robiła z myślą o córce, której pokaże kiedyś, jak wyglądała z nią w ciąży. I po części dla siebie. – W ciąży czułam się atrakcyjnie i kobieco. Gdybym była opuchnięta i przemęczona, nigdy nie zdecydowałabym się na takie zdjęcia. Jej mąż podszedł do pomysłu sceptycznie, ale gdy zobaczył efekt, nie miał już wątpliwości. – Powiedział, że następną sesję zrobimy z córeczką. – uśmiecha się Magda.

Ewa Podhajna, mama 3-letniego Borysa, zdecydowała się na sesję zdjęciową odsłaniającą nieco więcej niż tylko krągły brzuszek. – Nagość jest dla mnie czymś naturalnym, szczególnie w ciąży. Ubranie zaburza sylwetkę, zasłania to, co najważniejsze. Robiąc sobie zdjęcia w ciąży, zdecydowałam się na subtelne odsłonięcie brzucha i piersi. Brałam pod uwagę, że będę chciała pokazać je bliskim. Przede wszystkim jednak zrobiłam te zdjęcia dla siebie. Pewnego dnia pokażę je synkowi, ale nie wiem, kiedy nadejdzie odpowiedni moment. Może będą dobrą odpowiedzią na pytanie: skąd jestem? – zastanawia się Ewa. Dziś często do nich wraca i ogląda je z sentymentem. Dzięki nim ciążę wspomina jako wyjątkowy okres w swoim życiu, w którym emanowała kobiecością i zmysłowością. Zdjęcia pomogły jej również oswoić się macierzyństwem, które sprawia, że kobieta już nigdy nie jest taka, jak przedtem.

Post scriptum

Może w tym wszystkim nie chodzi o zaspokojenie zwykłej próżności? Podczas profesjonalnej sesji kobieta znajduje się przecież w centrum zainteresowania, a zdjęcia robi po to, by udowodnić sobie i innym, że jest atrakcyjna. I bardzo dobrze! Niedługo cała uwaga, jej i otoczenia, skupi się na dziecku. Do tej pory wiele osób traktuje ciężarne jak inkubatory, a brzemienność utożsamia z nietykalnością. Kobiety nie chcą rezygnować ze swej kobiecości, a brzuszek jest jej nieodłączną częścią.